Jakby Internet był bezawaryjny i dostatecznie szybki, to rozwiązanie zdalne byłoby ok. Ale ponieważ jest jaki jest, więc w przypadku jakielkowiek awarii zamykasz firmę. Mają swój serwer, nawet jak coś padnie, zawsze można postawić cokolwiek - dowolny komputer i uruchomić go jako prowizoryczny serwer. Dane masz na miejscu, a nie gdzieś tam, więc taką prowizorkę można uruchomić bardzo szybko.
Druga sprawa to koszty, wcale nie takie małe, jeśli chcesz mieć porządne łącze i przyzwoity serwer zdalny. Oraz oczywiście wykupione odpowiednie limity transferu danych.
Ale to Twój wybór. Moze być tak jak w administracji niemieckiej, gdzie szukając oszczędności przeszli na linuksa i okazało się, ze system darmowy, ale koszty utrzymania, oprogramowania, itd były sporo wyższe. Po kilku latach wrócili do "drogiego" windowsa.