Pewnie cecha charakteru

Kiedy mieszkałem w internacie spotkałem pierwszoklasistę gdzieś z lubelskiego, któryn z matmy dostawał dwójkę za dwójką. Był załamany, bo rodzice się wykosztowali, a on wyleci ze szkoły. To był styczeń jak wziąłem go pod opiekę. Na koniec roku miał 4. Stara prawda - cierpliwość się opłaca.
A po drugie - lubię pomagać, chociasż oczywiście są tego granice. Też muszę z czegoś żyć.
Podpowiadam, ale to tylko wędka, a nie ryba.