Jeśli ma nie dostawać zwrotu zaliczki, to... nic nie robić. Ewentualnie za trzy lata (dwa? no jak się przedawni...) przeksięgować w zyski nadzwyczajne.
Mówimy właśnie o takich przypadkach. A precyzyjniej o przypadkach:
Klient wpłacił $, dostał f/zaliczkową, zrealizowaliśmy pierwszy etap usług (po akceptacji miały być kolejne), ale zrezygnował. Usługa zatem nie została dokończona, nie została zrealizowana i tym samym nie została wystawiona f/końcowa. Zaliczka zostaje, bo wykonaliśmy część prac i nie mamy wpływu na decyzje klienta. Kontakt się urwał lub też (2 przypadek) klient po prostu napisał, że rezygnuje (zna ustalenia, wie, że zaliczka była na poczet prac).
Księgowa twierdzi, że w takiej sytuacji musimy rozliczyć tematy.
Co ciekawe, klienci o jakich mowa nie upomnieli się o coś więcej niż f/zaliczkowa, a byli też tacy na pełnej księgowości - ciekawe jak to rozliczyli:)
Co w takiej sytuacji proponujesz?
Podtrzymujesz swoje stanowisko? (wówczas skonsultuje je z księgowością).
I BTW: Przedawni po 2-3latach? A nie przypadkiem 7 (5+ pełne lata liczone) daje 7.